Cecylia Grabosch

CÄCILIA (CECYLIA) GRABOSCH z d. MATERN


Przyszła na świat 10 stycznia 1915 roku w Reussen (Ruś), parafia Bertung (Bartąg) jako ósme dziecko Antoniego Materna i Emilii z d. Kolberg. Miała pięć sióstr i czterech braci. Została ochrzczona w dniu swoich urodzin, w kościele parafialnym w Bertung (Bartąg). Pochodziła z głęboko religijnej, bardzo pracowitej rodziny warmińskiej. W późniejszym czasie, rodzina Maternów przeprowadziła się do Schönfelde (Unieszewo), parafia Schönbrück (Sząbruk), diecezja warmińska. Tam posiadała własne gospodarstwo rolne, położone w lesie, daleko od wioski. Po ukończeniu szkoły podstawowej, Cecylia pomagała rodzicom w pracy na gospodarstwie. Dnia 20 czerwca 1938 roku Cecylia wyszła za mąż, za Augusta Graboscha z Fittigsdorf (Wójtowo), pow. Allenstein (Olsztyn). Ślub odbył się w kościele parafialnym w Sząbruku. Po ślubie, Cecylia zamieszkała, razem z mężem, w Wójtowie pod Olsztynem. Żyli ubogo. Nie posiadali własnego domu. Pracowali u gospodarza, który zapewnił im mieszkanie i utrzymanie. Cecylia szybko zaprzyjaźniła się z mieszkańcami nowej wioski. Była powszechnie lubiana i szanowana. Odznaczała się mocną i żywą wiarą, przekazaną jej przez rodziców. W trudnich chwilach życia szukała pomocy u Boga i Jemu ufała. Pokornie znosiła przeciwności losu.. Wobec bliźnich była bardzo serdeczna, życzliwa i uczynna. Była też odważna i sprawiedliwa. Została matką dwojga dzieci: Eryka, urodzonego 18 maja 1939 roku i Ewy urodzonej 23 października 1942 roku. W czasie II wojny światowej, mąż jej został wcielony do wojska. Pod koniec wojny, dnia 22 stycznia 1945 roku, Wójtowo zostało zajęte przez armię radziecką. Dnia 4 lutego 1945 roku, żołnierze radzieccy urządzili sobie w niezamieszkałym domu rodziny Skowasch rozpustną zabawę, na którą zabierali z rodzin młode kobiety i dziewczęta, których nie zdążyli jeszcze wywieźć na Syberię. Przyszli również do Cecylii Grabosch, która w tym czasie przebywała w pokoju i trzymała na ręku małą córeczkę. Chcieli, aby poszła z nimi. Cecylia Grabosch stanowczo odmówiła. Wiedziała bowiem, w jakim celu żołnierze zabierali kobiety i dziewczęta na nocną zabawę. Powiedziała też, że nie może zostawić małych dzieci bez opieki i zaczęła śpiewać “Serdeczna Matko”. Wówczas jeden z żołnierzy, na oczach obojga dzieci, zastrzelił matkę, trafiając ją w skroń. Dzieci przeżyły szok. Ewa przez dłuższy czas, na widok idących żołnierzy radzieckich, głośno płakała. Ludzie odwiedzający dom Cecylii Grabosch, tuż po jej śmierci, zauważyli na twarzy zmarłej ślady od dwóch kul, a na ścianie nad łóżkiem rozpryskaną krew. Jedna z kul przebiła szczyt łóżka.

Cecylia Grabosch zginęła śmiercią męczeńską w obronie czystości i wierności małżeńskiej oraz miłości do dzieci, które ochraniała. Było to 4 lutego 1945 roku. Po śmierci, przez trzy tygodnie leżała martwa w swoim mieszkaniu. Dnia 25 lutego 1945 roku została pochowana w ogrodzie państwa Jagalskich, we wspólnej mogile z 15-letnim młodzieńcem Alfredem Giendryckim, również zabitym przez żołnierzy radzieckich. Pochowano ich razem, gdyż z powodu silnego mrozu trudno było wykopać dwa oddzielne doły. Poza tym kopano dół ze strachem przed nadejściem żołnierzy radzieckich, którzy nie pozwalali na grzebanie umarłych. W wykopanym dole ułożono ich obok siebie, Cecylię Grabosch po lewej stronie, natomiast Alfreda Giendryckiego po prawej. Osieroconymi dziećmi Cecylii Grabosch zaopiekowała się jej rodzona siostra Maria Palmowska, mieszkająca w tej samej miejscowości. W późniejszym czasie babcia (matka Cecylii Grabosch) zabrała dzieci do Unieszewa, a gdy zaczęły uczęszczać do szkoły, wróciły do Wójtowa, gdyż w Unieszewie mieszkały na kolonii i miały daleko do szkoły.

Po zakończeniu II wojny światowej, ojciec Eryka i Ewy wrócił z wojska i zamieszkał w Niemczech. Po pewnym czasie zabrał dzieci do siebie, do Niemiec. Obecnie z najbliższej rodziny Cecylii Grabosch nikt już nie żyje. Mąż jej August Grabosch zmarł 8 paździenika 1978 roku w Herne, córka Ewa zmarła nagle na zawał serca 11 czerwca 2008 roku również w Herne, a syn Eryk zmarł wcześniej (brak danych).. W budynku, w którym mieszkała rodzina Grabosch w Wójtowie, nikt już nie zamieszkał. Przez wiele lat stał pusty. Meble zostały przeniesione do domu Marii Palmowskiej, gdyż były potrzebne dla dzieci. W późniejszym czasie, gdy dom groził zawaleniem, został przeznaczony do rozbiórki. Podczas wykonywania tych prac, znaleziono kilka kul, które nie zachowały się do dnia dzisiejszego. Wśród dawnych i obecnych mieszkańców Wójtowa, pomimo tak odległego czasu, do chwili obecnej trwa pamięć o niewinnie zabitej matce i osieroconych dzieciach. Ludzie modlą się do Cecylii Grabosch o wstawiennictwo u Boga w różnych potrzebach, także o łaskę jej beatyfikacji. Autor: M. K.

Skip to content